Dni upływają za szybko...
Miałem odpisać, miałem przeczytać, miałem przesłuchać, miałem obejrzeć, miałem przeżyć, miałem iść, miałem smakować, miałem pocieszać, miałem dzielić, miałem ogarniać i miałem żyć ale
Dni upływają za szybko...
Myślałem że zdążę, myślałem że to wcześniej mniej mi czasu zajmie, myślałem że doba jest dłuższa, że dzień nie zapadnie tak szybko w noc, że jestem młody i mam czas ale
Dni upływają za szybko...
Pukasz do mnie, jesteś daleko a ja jestem Ci jeszcze dalszy - chciałem to zmieniać, walczyć z odległościami pokazując im że wszystko jest relatywne, że zależy od punktu siedzenia ale
Dni upływają za szybko...
Parę słów - była 5:17 teraz jest 5:22, komputer udaje przyjaciela rozświetlając mrok ale ja wiem, że jestem tu sam, że jest tu pusto. Miałem to zmieniać ale
Dni upływają za szybko...
Przeczytam to potem i pomyślę - patos i melancholia której nie rozumiesz za dnia, bez której nikt nie spojrzałby na Ciebie nawet spode łba bo byłbyś tak nudny, głupi i zwyczajny ale
Dni upływają za szybko i wszystko płynie a pośrodku tego ja, statyw bez kółek, przyszpilony robak.
I ciągle wierzę, że mam czas.
I nic nie zmieniam.
Stoję.
Tu.
I nic.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz