poniedziałek, 23 lutego 2009

Przeżyć poniedziałek...

Panie,
daj mi siłę,
do zaakceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić,
odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować,
mądrość, abym ukrył ciała tych którzy mnie dzisiaj
zdenerwowali.

Spraw abym uważał,
czy palce które przydeptuję dziś,
nie są połączone z dupami,
w które będę musiał włazić jutro.

Pomóż mi zawsze dawać z siebie w pracy 100%...
12% w poniedziałek
23% we wtorek
40% w środę
20% w czwartek
5% w piątek

I pomóż mi pamiętać
kiedy mam naprawdę zły dzień
i zdaje mi się, że wszyscy dookoła chcą mnie zdenerwować,
niech nie zapomnę,
że do zrobienia smutnego wyrazu twarzy potrzeba aż 42 mięśni,
a tylko 4 do wyprostowania środkowego palca
i powiedzenia im, że mogą mi skoczyć!


Kolejny przeklęty tydzień rozpoczęty. Biurokracjo, socjalizmie, dorosłości (?) - witaj!
Cholera, znowu...

Brak komentarzy: